Paweł Lenarcik – 6,30. W pierwszej połowie wyszedł zwycięsko z sytuacji oko w oko ze Zjawińskim, ale sędzia i tak odgwizdał wówczas spalonego. Potem obronił uderzenie Zawistowskiego z dystansu, w końcówce wygrał pojedynek z Kobusińskim po fatalnym błędzie środkowych obrońców. Wiele pracy w sobotę nie miał, ale udanie wychodził do dośrodkowań.

Marc Navarro – 6,29. Bardzo widoczny zarówno w odbiorze i wybloku na własnej połowie, jak i w rozegraniu akcji ofensywnych. Hiszpan coraz śmielej poczyna sobie na boiskach I ligi, przy Konwiktorskiej zanotował kolejne udane zawody, w których trzymał określony poziom.

Kamil Górecki – 6,66. W końcówce spotkania doszło do jego katastrofalnego niezrozumienia z Marcjanikiem, ale poza tą sytuacją trzeba powiedzieć, że 19-latek na razie prezentuje się na zapleczu Ekstraklasy jak ligowy wyjadacz. Przeciwko Polonii znakomicie czuł grę, świetnie się ustawiał, zasuwał w odbiorze i dzielnie wprowadzał piłkę na połowę rywala.

Michał Marcjanik – 6,05. Przy liderze gdyńskiego środka obrony trzeba powtórzyć zarzut opisany w charakterystyce gry Góreckiego o braku komunikacji, który mógł zostać wykorzystany przez Kobusińskiego. Wyłączając jednak to zdarzenie, ,,Marcjan” rozegrał w Warszawie bardzo dobry mecz, z dużą swobodą czyszcząc akcje Polonii, niemal całkowicie wyłączając z gry Zjawińskiego i dając 19-letniemu partnerowi w centrum defensywy wiele wsparcia.

Dawid Gojny – 6,49. Ofiarnie zablokował strzał Zawistowskiego w drugiej połowie, zderzając się z Lenarcikiem i przez chwilę leżąc później na murawie. Mieliśmy wówczas flashbacki z Lublina, ale na szczęście skończyło się na strachu. Lewy obrońca radził sobie w sobotę doskonale – przede wszystkim trzeba tu podkreślić jego wszędobylstwo w defensywie, umiejętne skracanie dystansu do stoperów i pilnowanie Zawistowskiego na wahadle gospodarzy.

Tornike Gaprindaszwili – 7,96. Szybkość, dynamika, gruziński luz, kaukaska swoboda, ciąg na bramkę. Skrzydłowy czterokrotnie strzelał na bramkę Kuchty, ale raz został zablokowany, a trzy razy były to próby niecelne. Zdołał jednak udokumentować kapitalny mecz dwiema efektownymi asystami. ,,Torni” notuje wyśmienity początek sezonu, oby w kolejnych tygodniach utrzymywał tę dyspozycję.

Michał Rzuchowski – 6,25. Zgrabnie wkomponował się w środek pola, miał sporą zasługę w wygraniu rywalizacji w tym sektorze przez Arkowców i zagarnięciu przestrzeni do dyspozycji drużyny. Świetnie wiązał przebieg piłki między stoperami a przednimi formacjami, skracał dystans do kolegów i dołożył swoją cegiełkę w destrukcji.

Michał Borecki – 6,59. Aktywny zarówno w odbiorze, jak i w rozegraniu. Na uwagę zasługują dynamizujące podania do kolegów z ofensywy, które od razu napędzały akcje zespołu i pozwalały uwolnić się od przeciwnika. Przy pierwszej bramce zanotował asystę drugiego stopnia, kiedy odebrał futbolówkę Poczobutowi i natychmiast uruchomił Sobczaka.

Kacper Skóra – 5,44. Tym razem nieco słabszy występ niespełna 21-latka, który starał się kręcić pod bramką gospodarzy, natomiast miał mniej miejsca niż w spotkaniu z ŁKS-em w rywalizacji z podmęczonymi wówczas obrońcami. Przy Konwiktorskiej utknął trochę w martwym punkcie, z którego próbował uciec strzałami sprzed pola karnego, jednak jakość tych uderzeń pozostawiała sporo do życzenia.

Joao Oliveira – 6,39. Był znacznie mniej widoczny niż Gaprindaszwili po drugiej stronie murawy, natomiast i Szwajcar dawał radę w rozegraniu z kolegami, rokująco wyglądała jego współpraca z Gojnym przy linii bocznej. Przyzwoite zawody, choć obyło się bez spektakularnego błysku.

Szymon Sobczak – 6,77. Wykonał kapitalną robotę przy pierwszym golu, kiedy perfekcyjnie utrzymał się przy piłce mimo nacisku Poczobuta, błyskawicznie odegrał do Gaprindaszwilego, a potem w mgnieniu oka poszedł za akcją i idealnie wykończył cały atak żółto-niebieskich, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla Arki. Na uwagę zasługuje też walka fizyczna w polu karnym Polonii – zaprezentował trochę ,,ulicznego” grania, które doskonale się sprawdzało w szesnastce miejscowych.

Hide Vitalucci – 6,77. Zastąpił Skórę na ostatnie pół godziny i zrobił dokładnie to, co ,,Kapi” dał zespołowi przed tygodniem – wniósł ożywczy impuls, zdynamizował rozegranie na 30. metrze, pomógł przełożyć ciężar gry bliżej bramki Kuchty niż linii środkowej, a przede wszystkim strzelił bardzo ładnego gola. Dobra zmiana Japończyka.

Karol Czubak – 6,82. Pojawił się na murawie w miejsce Sobczaka i dokończył pracę zapoczątkowaną przez poprzednika – utrzymał wysoki poziom walki w szesnastce gospodarzy, a do tego pokazał kawał dobrej gry tyłem do bramki, robił użytek z wolnej przestrzeni i strzelił swojego pierwszego gola w sezonie, wykorzystując sytuację sam na sam z Kuchtą po asyście Jakubczyka.

Wojciech Zieliński, Adam RatajczykKamil Jakubczyk – grali za krótko, by zostać ocenieni.


Średnia ocen z sezonu

6,73 – Kamil Górecki

6,29 – Michał Rzuchowski

6,26 – Tornike Gaprindaszwili

5,93 – Dawid Gojny

5,77 – Kacper Skóra

5,72 – Marc Navarro

5,70 – Joao Oliveira

5,48 – Karol Czubak

5,45 – Paweł Lenarcik

5,37 – Michał Borecki

5,35 – Szymon Sobczak

5,30 – Wojciech Zieliński*

5,13 – Michał Marcjanik

5,12 – Jakub Staniszewski*

4,88 – Hide Vitalucci

3,66 – Hubert Adamczyk*

3,46 – Przemysław Stolc*

3,33 – Adam Ratajczyk*

*Zieliński, Staniszewski, Adamczyk, Stolc i Ratajczyk byli oceniani tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

1 – Jakub Staniszewski, Kacper Skóra, Tornike Gaprindaszwili