Kacper Krzepisz – 3,87. Przy straconych golach mógł zrobić więcej – zwłaszcza przy drugim, kiedy nie przypilnował swojego krótkiego słupka. Poza tym to kolejny w tym sezonie mecz, w którym 22-latek bardzo niepewnie wychodzi do piłki przy dośrodkowaniach, a jego dalekie wykopy z reguły kończą swój lot na aucie.

Jerzy Tomal – 2,68. Objeżdżany przez gości niemiłosiernie, niemal w każdej akcji ofensywnej Niecieczy od rywala dzieliły go dwa-trzy metry, przy stałych fragmentach gry krył na radar, na domiar złego zgubił Mesanovicia przy drugiej bramce przyjezdnych. Tragiczne zawody prawego obrońcy.

Michał Marcjanik – 3,33. Kapitan Arki powinien pełnić rolę lidera formacji defensywnej, ale w tej rundzie jest daleki od takiego statusu. W niedzielę znów grał bardzo niepewnie, bojaźliwie, miękko, nie trzymał kontroli nad swoim sektorem boiska.

Martin Dobrotka – 4,24. Słowak nie ustrzegł się błędów, ale trzeba przyznać, że jako tako trzymał w ryzach defensywę Arki. Pokazał się też w aspekcie konstruowania akcji, bo jego długie podanie omal nie wyprowadziło Skóry sam na sam z Loską. Kiedy 37-latek opuścił murawę z kontuzją, gra obronna zespołu całkowicie się posypała, a Nieciecza wchodziła w pole karne żółto-niebieskich jak w masło.

Przemysław Stolc – 2,52. Radwański na swojej prawej stronie boiska robił z bocznym obrońcą gdynian, co chciał, raz po raz dochodząc do sytuacji strzeleckich. Po zejściu z boiska Dobrotki 28-latek został przestawiony na pozycję stopera, ale tam już w pierwszej akcji zachował się fatalnie, próbując zatrzymać Mesanovicia w taki sposób, że wystawił piłkę na strzał Karaskowi. Fatalne spotkanie wychowanka UKS-u Cisowa.

Hubert Adamczyk – 4,83. Zaczął widowiskowo, od fenomenalnej asysty przy golu Czubaka (co ciekawe, dopiero pierwszej w sezonie). W kolejnych minutach jeszcze dwukrotnie jego współpraca z napastnikiem żółto-niebieskich mogła przynieść drużynie wymierne korzyści. W drugiej połowie natomiast zgasł całkowicie.

Sebastian Milewski – 3,89. Słabo wszedł mecz, a wraz z upływem kolejnych minut jego przeciętna postawa coraz bardziej frustrowała. 24-latek tym razem kompletnie nie czuł gry, miał problem z przewidywaniem wydarzeń, spóźniał się do obrony i nie panował nad sytuacją w środku pola.

Janusz Gol – 5,41. Kolejne spotkanie w ostatnich tygodniach, za które 36-latkowi należy się pochwała. Spisywał się bardzo pozytywnie w odbiorze futbolówki, pokazywał cechy wolicjonalne i ogromną ambicję, przez słabą dyspozycję Milewskiego wziął na swoje barki cały ciężar gry żółto-niebieskich w destrukcji w drugiej linii, często pomagał stoperom i pakował się w największy boiskowy gąszcz.

Christian Aleman – 3,03. Katastrofalny mecz Ekwadorczyka, który był kompletnie pod formą, unikał gry, a kiedy już miał piłkę przy nodze, to spowalniał akcje i podejmował błędne decyzje. Choć na jego częściowe usprawiedliwienie trzeba zaznaczyć, że 26-latek dobrze czuje się wtedy, kiedy ma na murawie miejsce i czas, a ponieważ Arka w niedzielę przez większość spotkania się broniła, to środkowy pomocnik nie dostał też warunków do wkomponowania się w obraz wydarzeń.

Kacper Skóra – 3,42. Był aktywny, próbował wchodzić w rozegranie z kolegami, ale na niewiele się to zdało. Przegrywał pojedynki, nie pokazywał dynamiki w ataku, nie pomagał kolegom w defensywie, słabo bił rzuty rożne. Bardzo przeciętne zawody 19-latka.

Karol Czubak – 5,86. Drugi obok Gola zawodnik, do którego ciężko się przyczepić za niedzielną rywalizację. Zrobił swoje – strzelił dziewiątego gola w rozgrywkach. Do tego przez całe spotkanie zażarcie walczył z Tekijaskim i Biedrzyckim, próbował pomóc kolegom w rozegraniu, wygrywał pozycje. Gdyby Arka częściej atakowała bramkę Loski, 22-latek też miałby więcej z gry.

Marcel Ziemann – 2,63. Wszedł na boisko za kontuzjowanego Dobrotkę i po raz kolejny zawalił spotkanie swoimi błędami w ustawieniu. W drugiej akcji bramkowej gości stał dwa metry od Karaska, podczas gdy ten ze spokojem asystował przy golu Mesanovicia. 27-latek ma potężne braki szybkościowe, a ktoś powinien mu też powiedzieć, że czas pandemii się skończył i na murawie nie trzeba zachowywać określonego dystansu do piłkarzy drużyny przeciwnej.

Adrian Purzycki – 3,41. Pojawił się na placu gry przy stanie 1:1, ale chwilę później zespół musiał już gonić wynik. Nie były to specjalnie korzystne okoliczności dla defensywnego pomocnika, który na połowie rywala sprawdza się słabiej. To wszystko nie usprawiedliwia jednak tak swawolnego zostawiania pola przeciwnikom, jakie uskuteczniał w ostatnim kwadransie 25-latek.

Mateusz Żebrowski – grał za krótko, by zostać oceniony.


Średnia ocen

6,64 – Omran Haydary

6,31 – Karol Czubak

5,83 – Sebastian Milewski

5,81 – Kacper Krzepisz

5,76 – Marcel Predenkiewicz

5,73 – Janusz Gol

5,65 – Hubert Adamczyk

5,45 – Michał Molenda*

5,28 – Martin Dobrotka

5,11 – Kacper Skóra

5,03 – Mateusz Stępień

5,02 – Przemysław Stolc

4,99 – Christian Aleman

4,91 – Adrian Purzycki

4,85 – Jerzy Tomal

4,78 – Bartosz Rymaniak

4,73 – Michał Marcjanik

4,56 – Marcel Ziemann

4,15 – Mateusz Kuzimski

4,04 – Michał Bednarski

3,90 – Mateusz Żebrowski

*Molenda był oceniany tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

5 – Omran Haydary

4 – Karol Czubak

3 – Kacper Krzepisz

2 – Janusz Gol

1 – Przemysław Stolc, Michał Molenda, Hubert Adamczyk, Kacper Skóra