Oceny piłkarzy Arki za mecz z Widzewem Łódź:
Jakub Miszczuk 7 - Bohater ostatniej akcji. Jesienią pisaliśmy o nim "ręcznik" (gdy bronił naprawdę słabo), mamy nadal zastrzeżenia do niektórych elementów jego bramkarskiego rzemiosła, ale dziś jesteśmy zobowiązani napisać jedno - uratował Arce punkt. W pierwszej połowie pewnie złapał dwa mocne strzały zza pola karnego, ale na prawdziwy test musiał poczekać aż do 93 minuty. Zatrzymał Wrzesińskiego w naprawdę imponujący sposób. Brawo, Kuba!
Przemysław Stolc 5 - Nierówny występ. Za mało aktywny w ofensywie. Pod bramkę Widzewa zapędził się dwa razy i kończył akcje mocnymi dośrodkowaniami. Szkoda, że tylko dwa razy. W pierwszej połowie źle ocenił lot piłki, pozwalając Batroviciowi na przyjęcie i strzał zza pola karnego.
Krzysztof Sobieraj 6 - Dawno nie był tak blisko zdobycia bramki dla żółto-niebieskich. Świetnie zamknął dośrodkowanie Ławy z rzutu rożnego. Zabrakło niewiele. Dla równowagi, równie blisko był gola w drugą stronę. Strata piłki w środku pola zakończyła się akcją 2 na 2, w której "Sobi" pokazał charakter. Wespół z Pawłem Wojowskim do utraty tchu pobiegli za rywalami i zatrzymali widzewiaków w ostatniej chwili.
Michał Marcjanik 6 - Czekamy na powtórkę sytuacji, gdy wślizgiem zaatakował Wrzesińskiego na linii pola karnego. Wojciech Stawowy był przekonany, że Michał faulował i Widzewowi należał się rzut karny. Poza tym dobry występ, zyskuje na pewności grając u boku kapitana Arki.
Paweł Wojowski 6 - Dobrze odnalazł się na nowej-starej pozycji. Były momenty, gdy był jednym z lepszych piłkarzy Arki. Grał dużo ofensywniej od Stolca, często podwajał Renusza, ale nie dograł zbyt wielu piłek w pole karne.
Michał Nalepa 6.5 - Najlepszy ze środkowych pomocników Arki w tym meczu. Dwa groźne strzały zza pola karnego, z czego jeden zatrzymał się na poprzeczce. Niewiele zabrakło, by znów został bohaterem Arki. Po faulu na nim boisko opuścił Tomasz Lisowski.
Antoni Łukasiewicz 4 - Nie był dziś ewidentnie sobą. Trener Niciński szybko to zauważył i zmienił go na Rzuchowskiego. Poziom słabiej niż w meczach w Gdyni.
Marcus da Silva 7 - Znów najlepszy w drużynie. Prawa flanka to nie jest jego świat, a mimo to mógł mieć aż trzy asysty. W pierwszej połowie jego podanie koncertowo zmarnował Abbott, a w drugiej połowie z jeszcze lepszych pozycji pudłował Rzuchowski. Trzeba też dodać, że sam miał najlepszą sytuację Arki w I połowie.
Bartosz Ława 5.5 - Wrócił po długiej przerwie i, co zrozumiałe, nie jest jeszcze w najwyższej formie. Zabrakło mu nieco zdrowia w końcówce. Krakowiak doskonałą paradę zabrał mu bramkę kolejki.
Michał Renusz 4 - Słabe zawody. Długimi fragmentami niewidoczny. Liczyliśmy, że raz po raz będzie próbował pojedynków ze słabym Kimurą, ale tak nie było. Nie stworzył ani razu zagrożenia pod polem karnym Widzewa. Szkoda, bo wiemy na co go stać.
Paweł Abbott 3.5 - Przypominał dziś swoją dobrze nam znaną wersję z rundy jesiennej. Nie umiał oderwać się od blisko kryjącego Nowaka, a gdy doszedł do trzech pozycji strzeleckich to zawsze dawał szansę wykazać się Krakowiakowi. Takie mecze drużynie powinien wygrywać napastnik, Abbott dziś zawiódł na całej linii. Od 70 minuty oddychał rękawami, odpuszczał pressing, jednak trener nie zdecydował się go zmienić na Karłowicza.
Michał Rzuchowski 4 - Piłki meczowe były na jego prawej nodze i głowie. Zabrakło koncentracji i precyzji. Wielka szkoda, bo dał niezłą zmianę, był aktywny, ale przy takich pudłach nie może liczyć na wyższą notę.