Po słabym początku rundy wiosennej w Ekstraklasie górna ósemka Arce odjechała. Nie ma sensu jednak celebrować zawodu czy wracać do tego, co już było. W poniedziałek do Gdyni przyjeżdża Bruk-Bet Termalica Nieciecza, to jest kluczowy mecz dla trzymania bezpiecznej przewagi nad zespołami bezpośrednio wplątanymi w walkę o utrzymanie i trzeba to spotkanie wygrać za wszelką cenę.

Pierwsze pięć potyczek w 2018 r. to dla Arki trzy bezbramkowe remisy i dwie porażki w Krakowie. Po obiecującym starciu z Lechem przy Olimpijskiej i wielu nadziejach na punkty w następnych kolejkach, z meczu na mecz było już jednak gorzej. Zaledwie jeden punkt w spotkaniach z Piastem i Cracovią mocno rozczarował kibiców i z pewnością jest wynikiem poniżej oczekiwań. Przyczyn takiej gry należy szukać przede wszystkim w ataku. O ile w defensywie wygląda to nieźle (trzy czyste konta, a spośród pięciu straconych bramek cztery padły po stałych fragmentach gry – można nad tym spokojnie popracować i ten mankament wyeliminować), to w ofensywie Arce brakuje zęba, pomysłu, koncepcji, dynamiki, liczb, przebojowości… I bramkostrzelnego napastnika. W pierwszych meczach piłkarskiej wiosny na szpicy grywał głównie Ruben Jurado, który jednak jest pod formą. Niezłe zmiany dawał Enrique Esqueda, ale nie wiadomo, czy Meksykanin jest już gotowy na więcej niż pół godziny gry. Rafał Siemaszko wciąż zmaga się z urazem i na murawie przebywał tylko w potyczce w Lubinie, a Maciej Jankowski mimo przyzwoitej zmiany w ostatniej kolejce raczej nie jest typem osamotnionego snajpera. Arce potrzebne jest przełamanie – jedna efektowna akcja, jedno zwycięstwo, jedno ponowne przekonanie się do własnych umiejętności. Potem ten wózek może znowu ruszyć na pełnych obrotach.

W tej sytuacji samo nasuwa się pytanie – z kim ma nastąpić to przełamanie, jak nie z Niecieczą? Drużyna Jacka Zielińskiego wydaje się idealnym rywalem do zainkasowania kompletu punktów po dłuższej przerwie. Słaba gra w Ekstraklasie, bałagan w organizacji na boisku, bardzo impulsywne zwolnienie Macieja Bartoszka, chyba najgorsze zarządzanie klubem w lidze. Ale wrażenie to może być mylące. Wszak ekipa spod Tarnowa zupełnie Arce nie leży. W jedenastu potyczkach z klubem z Niecieczy Żółto-Niebiescy zdołali jedynie raz zwyciężyć i dwukrotnie zremisować. Do tego dojdzie w poniedziałek presja wyniku, bo tym razem naprawdę trzeba już zacząć lepiej punktować. Arkowcy muszą więc zmobilizować się podwójnie, wyjść na boisko z nastawieniem na ogromną walkę i nieodpuszczanie na murawie nawet metra. Jeżeli cechy wolicjonalne będą w poniedziałek na wysokim poziomie, przełamanie losu i pierwsze w historii zwycięstwo z Niecieczą w Ekstraklasie jest realne. Naprzód, Arkowcy, ambicja dzisiaj wam każe grać na całego i walczyć do upadłego!


Arka Gdynia - KS Nieciecza
12.03.2018 (poniedziałek), godz. 18:00

Przewidywane składy:
Arka: Steinbors – Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Marciniak – Zarandia, Sołdecki, Kriwiec, Szwoch, Kun – Esqueda
Bruk-Bet: Mucha – Matei, Toivio, Putiwcew, Maksimenko – Gergel, Kupczak, Jovanović, Stefanik, Miković – Śpiączka