Tabela III ligi nie kłamie. Arka Gdynia i Gryf Wejherowo to czołowe zespoły, dla których stawką niedzielnego meczu będzie miejsce w ścisłej czołówce. Co prawda mierzy się 4. z 6. zespołem, ale różnice są tak niewielkie, że w ciągu jednej serii gier można przesunąć się na sam szczyt. Arkowcy jeszcze niedawno gościli na fotelu lidera, niestety po pechowej porażce w Kościerzynie (stracony gol w ostatniej minucie) znów muszą walczyć o powrót na ligowe "pudło". Nie będzie to zadanie łatwe. Gryf Wejherowo to murowany faworyt do awansu, który do tej pory jednak poważnie rozczarowuje. Młody trener Tomasz Kotwica może liczyć na całe grono doświadczonych zawodników o uznanej na pomorskim rynku klasie (Kostuch, Skwiercz, Gicewicz), jednak gromadzenie punktów przychodzi mu z dużym trudem. Ostatnie dwa mecze nie wzmocniły pozycji trenera - Gryf najpierw niespodziewanie uległ u siebie 1:2 Cartusii, a tydzień temu zremisował 4:4 z Bałtykiem w Koszalinie, mimo prowadzenia 4:2 do 82 minuty.
Podobnych problemów nie ma trener Robert Wilczyński. Młody szkoleniowiec kontynuuje pracę Grzegorza Witta, wprowadzając przy tym swoje pomysły. Najnowszym jest 16-letni napastnik Mateusz Węsierski. Jutro może być mu ciężko o grę, bo po kontuzji wracają Paweł Abbott i Jacek Kusiak. Obaj powinni dostać szansę pokazania się, a niewykluczone, że po powrocie z Lubina do dyspozycji trenera Wilczyńskiego będą także Maciej Wardziński i Michał Szubert. Dawno nie było tak szerokiego pola manewru, co zapowiada tylko bardzo ciekawy mecz. Liczymy na to, że rezerwy Arki "pomszczą" pierwszy zespół, który jak pamiętamy odpadł w rywalizacji z Gryfem z rozgrywek Pucharu Polski.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 18:00 na Narodowym Stadionie Rugby.