Po spadku z ekstraklasy, Widzewem Łódź targa problem za problemem. Młodą drużynę powierzono doświadczonemu trenerowi. Nominacja Włodzimierza Tylaka była nie lada sensacją, bo trenerskiej ławki w poważnym klubie nie powąchał od 2009 roku, a ostatnio zajmował się wyłącznie pracą z młodzieżą. Głośno było też o turystycznych eskapadach dyrektora sportowego Michała Wlaźlika, który zamiast szukać wzmocnień dla klubu, szukał wrażeń na Wyspach Kanaryjskich. Napiętą do granic możliwości atmosferę podgrzewały dodatkowo plotki o rychłym odejściu kolejnych filarów zespołu i ostatnie dni faktycznie przyniosły w tej sprawie nowe informacje. Bramkarz Patryk Wolański wyjechał na testy do Danii, a napastnik Eduards Visnakovs przebywa w Chorzowie. Trener Tylak musi wybierać spośród wychowanków i piłkarzy anonimowych nawet dla kibiców z regionu. Czy w takich warunkach stać Widzew na lepsze wyniki?
Kibice twierdzą, że tak. Na ostatnim meczu dali temu wyraz, odsyłając Tylaka do szkoły. Na nim skupiła się złość, chociaż patrząc na to wszystko z boku, oczekiwania w stosunku do ostatniego polskiego klubu w Lidze Mistrzów, są mocno zawyżone. Młodzi wychowankowie, zawodnicy pościągani z wypożyczeń. Gdzie się nie spojrzy, brakuje jakości. Co gorsza, na miesiąc wypadł kreatywny Veljko Batrović i jedyne czym aktualnie Widzew może straszyć to rozpoznawalna i uznana w całej Polsce nazwa.
Trener Tylak emanuje optymizmem i podkreśla, że z Arką powinno się grać Widzewowi łatwiej. Na czym opiera swój optymizm? Trudno uwierzyć, że zbawcą Widzewa ma być Duda, który nie poradził sobie w Chojniczance i stawia się w go w jednym rzędzie "młodych zdolnych" z Rybickim. Łodzianie próbują grać w podobnym stylu co Arka, czyli budować akcje od własnej połowy i wymieniać wiele krótkich podań. Podobną rolę do Ławy w Arce pełni w Widzewie Kasprzak, przez którego przechodzi większość akcji ofensywnych. Na razie jednak zdobywanie punktów przychodzi Widzewowi z ogromnym trudem, a kibice w Łodzi są na etapie drwin ze starszego pana i wieszczą, że gwóźdź do jego trumny zostanie wbity w Gdyni. Czy tak faktycznie będzie?
Przewidywany skład:
Hanzić - Stępiński, Nowak M, Pidvirny, Kozłowski M - Rybicki, Mroziński, Augustyniak, Wrzesiński - Kasprzak - Duda
Mocny punkt:
Augustyniak - Od początku sezonu zdecydowanie się wyróżnia. W ekstraklasie stoper, w I lidze defensywny pomocnik. Dysponuje mocnym uderzeniem zza pola karnego, co może wykorzystać grając w środkowej linii.
Słaby punkt:
Boki obrony i pomocy - Kibice z Łodzi załamuję ręce nad poziomem gry Stępińskiego, ale jeszcze gorzej jest wśród pomocników. Okrzyknięty niegdyś talentem Rybicki gra na poziomie III ligi, pozostali boczni pomocnicy nie lepiej. Sandecja wykorzystała to w stu procentach, inicjując wszystkie groźne akcje z bocznych sektorów.