Po niezbyt dobrym początku sezonu rezerwy Arki zdobyły w ostatnich trzech meczach aż siedem punktów i z dolnych rejonów tabeli awansowały na 11. miejsce. Za plecami Arki II jest lokalny rywal i miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy pozostanie do samego końca. Dobra końcówka rundy może dać Arce II awans w okolice 8-9 miejsca w tabeli, co pozwoliłoby z optymizmem spojrzeć na rundę wiosenną i zwiększyłoby szansę na utrzymanie w nowej III lidze. Można założyć, że spadnie z niej sześć ostatnich zespołów, więc nasz powinien awansować jeszcze przynajmniej o jedną lokatę, by zachować status trzecioligowca.
W miniony weekend żółto-niebiescy rozbili aż 4:0 Korala Dębnica, biorąc przykład z sierpniowych wyników swoich starszych kolegów. Po słabej pierwszej połowie, zagrali bardzo dobrze po przerwie, aplikując niżej notowanemu rywalowi cztery bramki. Łup bramkowy podzielili pomiędzy siebie młodzi zawodnicy i także na nich tym razem będzie spoczywać ciężar wyniku. Trener Grzegorz Witt będzie miał jutro do dyspozycji dokładnie tych samych zawodników, co w meczu z Koralem, co oczywiście jest ściśle powiązane z wyjazdem pierwszego zespołu na południe Polski. Mocne wejście miał Tomoki Fujikawa, który najpierw dwoma bramkami dał zwycięstwo z Cartusią, a ostatnio dwa razy dograł ostatnie podanie. Siłą Arki II jest jednak kolektyw - większość zawodników zna się od wielu lat i zdobywało razem medale Mistrzostw Polski.
Rywal rozgrywa swoje mecze gościnnie na Narodowym Stadionie Rugby, a zatem nasi piłkarze będą mogli się czuć jak u siebie. W biało-niebieskiej koszulce gra aktualnie srebrny medalista Mistrzostw Polski Kewin Wesołowski, a także Krzysztof Bułka i Krzysztof Rusinek, który dzierży jeden z rekordów Arki - w sezonie 2002/2003 aż dwadzieścia razy wchodził do gry z ławki rezerwowych. W linii obrony pewne miejsce ma Daniel Kokosiński, czyli słynny prekursor "klubów Kokosa". Warto dodać, że nasz sobotni rywal nie wygrał żadnego z czterech ostatnich meczów i to Arkowcy będą faworytem jutrzejszej potyczki.