Warta Poznań to klub założony w czerwcu 1912 roku, co czyni go najstarszym obecnie grającym zespołem piłkarskim z Poznania. W minionym roku obchodził huczny jubileusz, do którego jednak niespecjalnie dostosowali się piłkarze, zajmując dopiero 10. miejsce w tabeli. Dokładnie w tym samym miejscu jest Warta po rundzie jesiennej, lecz o jego zachowanie może być tym razem bardzo ciężko. "Zieloni" pozbyli się bowiem w przerwie zimowej wszystkich najbardziej wartościowych piłkarzy, poczynając od Wojciecha Trochima, poprzez Piotra Giela i Michała Mysiaka, po solidnych rezerwowych jak dobrze znany w Gdyni Michał Płotka. Życie nie znosi jednak pustki i w stolicy Wielkopolski w miejsce wychowanka Korony Żelistrzewo zameldowało się aż trzech zawodników biegających do niedawna z herbem Arki na piersi. Lukę na prawej obronie ma zapełnić Wojtek Wilczyński, a obowiązki oddanego do Zagłębia Lubin Trochima przejął Paweł Czoska. Jest także utalentowany Robert Ziętarski, wypożyczony z naszych rezerw.
Do niedawna Warta stawiała była za wzór sportowego marketingu, jej mecze na Stadionie Miejskim oglądało nawet kilkanaście tysięcy widzów, lecz dziś po tej festynowej euforii nie pozostało nawet śladu. Kibice od dłuższego czasu odczuwają przesyt medialnych informacji o pani Prezes Warty, chociaż jej praca nie poszła na marne - spośród klubów I ligi tylko na temat Cracovii pojawiało się więcej publikacji na początku roku. Uwagę kibiców przykuła postać Yu Fei, jednak po czasie okazało się, że... trudno się z przybyszem spod Wielkiego Muru dogadać, bo nie zna angielskiego. Kolejną osobliwą ciekawostką jest fakt, że nowy trener Maciej Borowski pracował dotychczas w Warcie wyłącznie z bramkarzami. Zimą w Poznaniu sprawdzono 54 piłkarzy, co również może stanowić swego rodzaju rekord, lecz i tak kadrę skompletowano dzięki licznym wypożyczeniom z klubów ekstraklasy. To oczywiście spore oszczędności, ale i ryzyko, bo przewagę 9 punktów na strefą spadkową da się stracić nawet w kilka kolejek. Optymizmu w serca nielicznych fanów Warty nie wlały też wyniki sparingów. 0:0 z Victorią Września i 1:0 z Polonią Środa Wielkopolska raczej nie wzbudzi drżenia łydek u Arkowców.
Przewidywany skład Warty:
Radliński - Wilczyński, Kołodziejski, Wichtowski, Gajda - Magdziarz, Czoska, Ngamayama, Nowosielski (Giel), Jakóbowski (Jurga) - Bartoszak
Atut:
Nieprzewidywalność - Paweł Sikora podkreślał na konferencji prasowej, że nie wie zbyt wiele o Warcie Poznań. W podstawowym składzie Warty powinno wyjść pięciu lub sześciu nowych zawodników, jednak dwóch z nich trener Arki zna bardzo dobrze. Nowy jest jednak trener i zupełnie przebudowany środek pola, gdzie o grze "Zielonych" mają stanowić piłkarze dobrze wyszkoleni technicznie, ale przecież o tym samym można powiedzieć w przypadku Arki. Zagadką jest jak w tych nowych realiach odnajdzie się Czoska, jak fizycznie prezentować się będzie Magdziarz i w jakiej formie jest mało grający jesienią Radliński. W polskiej piłce często bywa tak, że... im trudniej, tym lepiej.
Wada:
Niezgrana obrona - Nie jest prostą sprawą wkomponować w zespół trzech nowych obrońców. Gajda i Kołodziejski zostali wypożyczeni na ostatnią chwilę, a Wilczyński trenował z drużyną miesiąc. Arka w tym meczu musi zaatakować, by wykorzystać największą słabość Warciarzy.
Foto: wartapoznansa.pl