Zeszłoroczna reaktywacja rezerw miała pomóc w łagodniejszym przejściu utalentowanej gdyńskiej młodzieży z piłki juniorskiej do seniorskiej. W pierwotnym zamyśle Arka II miała szybko awansować do III ligi, gdzie w rywalizacji z doświadczonymi zawodnikami Kotwicy Kołobrzeg, Gwardii Koszalin czy rezerw Lechii Gdańsk, Arkowcy mieli zbierać pierwsze seniorskie szlify. Trener Robert Wilczyński na fali entuzjazmu po ogromnym sukcesie (MP juniorów) ocenił ambitnie potencjał swojego zespołu na okolice 5. miejsca w tabeli. Niestety, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te oczekiwania i Arka II skończyła rundę jesienną aż 10 lokat niżej. Żaden z zawodników rezerw nie zabłysnął na tyle, by znaleźć się w orbicie zainteresowań Petra Nemca, a wynik zespołowy jest bardzo słaby - suche statystyki pokazują, że Arka ma najgorszą obronę i zdecydowanie najgorszy atak. Czy zatem można jednoznacznie ocenić, że drużyna zawiodła, a kibice nie mają podstaw do nadmiernego optymizmu?
Po zakończeniu MPJS drugi trener Arki Paweł Sikora ocenił złotą drużynę Roberta Wilczyńskiego jako świetnie poukładany taktycznie zespół, w którym jednak ciężko o indywidualne wyróżnienia. Wiadomo, że piłkarzem, który "robił" całą grę był Mateusz Szwoch i największą obawą było jak drużyna zareaguje na jego odejście. Przypomnijmy, że Mateusz był królem strzelców IV ligi, a jakby do dorobku bramkowego doliczyć asysty, to wynik byłby więcej niż imponujący. Niestety, zabrakło naturalnego następcy, a wydłużyła się liczba zawodników, którzy wyraźnie zawiedli oczekiwania. Olbrzymi regres formy zaliczył Patryk Jędrzejowski, niewiele w przekroju całej rundy dawali drużynie najbardziej doświadczeni Piotr Robakowski i Paweł Czoska. Po stronie plusów pojawiają się przeważnie nazwiska Roberta Ziętarskiego, Pawła Wojowskiego i Kamila Haberki, ale trzeba zaznaczyć, że i oni nie uniknęli słabych meczów. Trenerowi nie dawały też komfortu częste wyjazdy na kadrę Roberta Sulewskiego i Radosława Robakowskiego, których potencjał pod kątem gry w pierwszym zespole trzeba chyba ocenić najwyżej.
Po dobrym początku w Słupsku, Arkowcy zanotowali dwa mecze, które na dłuższy czas podcięły im skrzydła. Po domowym 1:4 przeciwko samurajskiemu trio Gwardii przyszła druzgocąca klęska aż 0:5 w Gdańsku. Z tą samą Polonią, którą Arka bez najmniejszego problemu ograła kilka miesięcy wcześniej. Poprawa gry nastąpiła dopiero pod koniec rundy, gdy trenerowi Wilczyńskiemu wykrystalizował się podstawowy skład, a piłkarze oswoili się z wymaganiami III ligi. Niestety, po dobrych meczach z Błękitnymi i Dębem, Arka II pechowo uległa Bałtykowi i na koniec rundy nie powalczyła w Dębnicy, przegrywając z Koralem 0:2. Trener określił ten występ jako kompromitujący, a jego podopieczni mają przed sobą długą zimę na wypracowanie formy, która powoli na uniknięcie podobnych wpadek wiosną. Przykłady Formelli czy Szwocha pokazują, że warto ciężko pracować, warto się pokazywać, bo droga do pierwszego zespołu jeszcze nigdy nie była tak krótka.
Występy:
15 - Kamil Haberka, Fabian Słowiński
14 - Robert Ziętarski, Paweł Wojowski
13 - Kamil Patelczyk
Liczba minut:
1253 - Kamil Haberka
1087 - Fabian Słowiński
921 - Robert Ziętarski
919 - Paweł Wojowski
898 - Radosław Strzelecki
Bramki:
4 - Janusz Surdykowski
2 - Fabian Słowiński
Żółte kartki:
5 - Robert Ziętarski
4 - Radosław Strzelecki
3 - Paweł Wojowski, Paweł Czoska
Czerwone kartki:
1 - Robert Ziętarski, Patryk Kamola