Ze względu na spore zamieszanie z winy działaczy, którzy w obawie przed kibicami Świętego Klubu zdecydowali się ograniczyć liczbę miejsc na Narodowym Stadionie Rugby do 999 i wprowadzić tym samym bilety, środowe spotkanie z Jagiellonią cieszyło się nieco mniejszym zainteresowaniem, niż wcześniejszy, piątkowy mecz z warszawską Polonią. Spowodowane było to oczywiście chaosem, celowo (?) wprowadzonym przez obecnie rządzących w klubie, ale także niekorzystnym terminem i wczesną godziną. Mimo to kilkuset kibolom (około 500), którzy stanęli za płotem od strony Hali Sportowo-Widowiskowej, nie przeszkadzało to w prowadzeniu wspólnego dopingu z kibicami zgromadzonymi na trybunie (z elementami dobrej i na poziomie szydery), przyzwoitego zwłaszcza w pierwszej połowie. Tradycją stały się już hasła skierowane w stronę "okupujących" nasz klub działaczy, od których żądamy odejścia i spełniania się w innej, mniej wymagającej roli. Wsparcie otrzymali natomiast nasi piłkarze, którzy po meczu podziękowali nam za obecność, a my przypominamy wszystkim, że trwający protest nie jest wymierzony w stronę zawodników. Na płocie zawisły także dwa transparenty - "Śp. Człowiek - pamiętamy. JWS", bowiem w dniu wczorajszym miała miejsce pierwsza rocznica śmierci kibica Pasów, a także "By było normalnie - aż tak wiele żądamy? Zmiany!". W okolicach stadionu zawisło także płótno "Nowak Arka".
Kolejny mecz za nami, a już w sobotę o godzinie 15.00 ponownie na stadionie rugby zagramy ze Stomilem Olsztyn i na to spotkanie również serdecznie zapraszamy!