Przed spotkaniem niemal każdy sympatyk żółto-niebieskich celował ciemno w zwycięstwo. Arkowcy, typowani jako zdecydowany faworyt, nie zawiedli. Kolejne 3 punkty zostały w Gdyni! Trener Tomasz Grzegorczyk w godny sposób pożegnał się z gdyńską publicznością. Poniedziałkowe spotkanie było bowiem jego ostatnim w roli pierwszego szkoleniowca. Na rywalizację ze Stalą dokonał w składzie drobnej roszady. Zamiast Martina Dobrotki ujrzeliśmy Kike Hermoso. Hiszpański stoper pauzował w zeszłej kolejce z powodu nadmiaru żółtych kartek. I miejsce Marcusa zastąpił Karol Czubak, który pewnie zmierza po drugi w swej kolekcji tytuł króla strzelców rozgrywek. Ale po kolei...

 

e995ffcf_arka-vs-stal-rzeszow.jpg

 

 

Gdynianie nacierali już od pierwszych minut. Czubi, chcąc wpisać się na listę strzelców, przymierzył w pobliżu bramki rywala. Do otwarcia wyniku jednak trochę zabrakło. Zaledwie 180 sekund później byliśmy świadkami dwóch szybkich strzałów autorstwa Arkowców. Hide Vitalucci przymierzył technicznie przy boku, lecz jego próbę wybronił Raciniewski. Dobitka Marca Navarro trafiła w jednego z piłkarzy Stali. Wkrótce potem z dystansu rąbnął Filip Kocaba. Piłka poszybowała nad poprzeczką. W 12. minucie Michał Marcjanik zacentrował w pole karne - wprost na głowę Alassane Sidibe. Strzał Iworyjczyka wyłapał golkiper gości. Po kwadransie gry nastąpił rzut wolny, po którym mógł paść gol. Navarro wrzucił futbolówkę, a ta będąc w posiadaniu Tornike Gaprindashviliego, poleciała w obrany cel. Wówczas w środek bramki, przez co ze spokojną interwencją problemu nie miał bramkarz przyjezdnych. Żółto-niebiescy swoją przewagę udokumentowali trafieniem. 66. gola dla Arki zdobył Karol Czubak. Kapitan Dawid Gojny kapitalnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego odnalazł Czubiego, który z łatwością pokonał Raciniewskiego. Na tablicy mieliśmy 1:0. Na tym nasi piłkarze nie zamierzali poprzestać. Do głosu po raz kolejny doszedł "Marcjan". Weteran Arki poszukał gola uderzeniem z dalszej odległości. Jego zamiary odgadli przeciwnicy i zblokowali okazję. Już w 22. minucie gry prowadzenie podwyższył Gaprindashvili. Skrzydłowy otrzymał od Marcjanika przepiękne "ciasteczko", posłane prosto z defensywy! Na oko dobre 60 metrów. Piłkę przejął Tornike i zimną krwią przelobował bramkarza. Waleczny Gruzin nareszcie doczekał się swojego debiutanckiego trafienia w żółto-niebieskich barwach. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek strzeleckich wybryków. 2:0 stało się faktem. W ciągu minuty miejsce miały 2 zablokowane strzały oponenta. Kolejno Tomasza Bały i Sebastiena Thilla. Aktywny i niezwykle angażujący się Vitalucci, tuż przed upływem 30 minut od pierwszego gwizdka, strzelił znowu - tym razem niecelnie. Po krótkim czasie Stalowcy spowodowali poważne niebezpieczeństwo. Do wykonania stałego fragmentu - wolnego - podszedł Thill. Zawodnik z Luksemburga huknął przy samym słupku. Świetnie dysponowany Damian Węglarz wyjął to koniuszkami palców. W 34. minucie z prawej części murawy centrował Joao Oliveira. Do uderzenia wolejem złożył się Czubak. Skuteczne krycie piłkarza z Rzeszowa zapobiegło potencjalnemu skompletowaniu dubletu. 37. i 38. minuta to dwie następne sytuacje z obu stron. Z ostrego kąta przymierzył Gojny, któremu do szczęścia zabrakło niewiele. Srzał Wachowiaka ze Stali nie wywołał strachu, dzięki czujnej obronie. Do zdobycia bramki do szatni dążył Czubi. Dwa uderzenia Karola odczytano przez biało-niebieskich. Do przerwy Arka prowadziła ze Stalą 2:0. W pełni zasłużenie. To nie podlegało jakiejkolwiek dyskusji. 

 

Czubiemu ciągle było mało. Kilka minut po wznowieniu pojedynku, ten znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem. Niestety, przegrał tę potyczkę. Podczas gdy upłynęła godzina meczu, rzeszowianie zapisali na koncie trafienie kontaktowe. Głową piłkę w siatce umieścił Kościelny. Wcześniej 33-latkowi dogrywał Thill. W 69. minucie Arkowcy zdobyli się na kontrę, zwieńczoną chybioną próbą Oliveiry. Między 71. a 76. minutą oglądaliśmy kilka strzałów. Pierwszy z główki w wykonaniu Thilla - nieczysto trafiony. Siły zebrali w sobie zmiennik Michał Rzuchowski oraz Tornike Gaprindashvili. Na wysokości zadania w tamtym momencie stanęli rywale, którzy powstrzymali żółto-niebieskich. Ostatnie chwile spotkania opierały się głównie na walce każdego z zespołów. Wisienkę na torcie w końcówce próbował postawić świeżo wprowadzony na boisko Michał Borecki. Pomocnik Arki pomylił się jednak dosadnie w swoich obliczeniach. Na sam koniec celnie, choć zbyt czytelnie uderzył z wolnego Navarro. Golkiper Stali złapał piłkę. 

 

Ostatnie w tym roku spotkanie przy Olimpijskiej można uznać za udane. Arcyważne 3 oczka zostały Arce dopisane do ligowej tabeli. Dzierżymy ich obecnie zatem 37. Do liderującej Termaliki tracimy 5 punktów. Do nadgonienia! Ogromne słowa podziękowania należą się szkoleniowcowi Grzegorczykowi, dla którego był to ostatni mecz w Gdyni w roli pierwszego trenera Arki. 6 domowych meczów - 6 zwycięstw. Dedykowana od klubu koszulka wraz z bukietem chyba przypadły do gustu:) Skandowanie imienia i nazwiska Pana Tomka? Coś wspaniałego. Panie trenerze, odwalił Pan kawał dobrej roboty. Tomek, raz jeszcze dziękujemy! Na trenera i jego podopiecznych w przyszłym tygodniu czeka wyjazdowa batalia z ŁKS-em. Do Łodzi - w dzień roboczy, konkretnie w poniedziałek - jedziemy pociągiem specjalnym w przyzwoitej liczbie. Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Arka gra...

 

Jeszcze parę słów odnośnie wczoraj. Szacunek dla każdego obecnego. Pomimo niezbyt korzystnego terminu i niesprzyjającej pogody, wierni kibice Arki stawili się na Stadionie Miejskim, by wesprzeć ukochaną drużynę. Znów pokazaliśmy, iż jakością można nadrobić ilość. Brawo, Pany! Na szczególną pochwałę zasługują Tory, które pokazały, że w ich żyłach płynie żółto-niebieska krew. Dzięki także za wsparcie zbiórki "Żółto-niebieski Mikołaj". Wspomaganie potrzebujących jest na wagę złota. Arkowcy, widzimy się za tydzień!

 

 

ARKA Gdynia: Węglarz - Navarro, Hermoso, Marcjanik, Gojny - Gaprindaszwili (78' Ratajczyk), Sidibe (66' Rzuchowski), Kocaba, Vitalucci (89' Borecki), Oliveira (78' Skóra) - Czubak (66' Sobczak)
Stal Rzeszów: Raciniewski - Warczak, Kaczor, Kościelny, Wachowiak, Kądziołka (89' Prokić), Piotrowski (51' Łysiak), Thill, Łyczko, Bała (69' Kaczówka), Duljević (89' Pena)
Bramki: 19' Czubak, 23' Gaprindashvili, 62' Kościelny
Liczba widzów: 4518